W niedzielę, wczesnym (dla niektórych) rankiem, gościliśmy w Bibliotece Mateusza Świstaka. Tym razem tematem spotkania nie była jedna, znana wszystkim bajka, ale kilka opowieści z różnych części świata. Mogliśmy się przenieść do czasów, gdy historie opowiadano przy ognisku, najczęściej przez najstarszego członka rodziny, plemienia czy wioski, a nie publikowano w formie obrazków lub żartobliwych memów na portalach internetowych. Opowieści snute przez Pana Mateusza miały różny charakter, raz bawiły dzieci do łez, a znów innym razem sprawiały, że malutkie oczy robiły się wielkie jak spodki od filiżanek. Było o rzeczach ważnych, takich jak miłość, przyjaźń czy przemijanie. Kto był, ten wie, że można było zobaczyć nawet słonia, który wspina się na drzewo…